Powszechną tendencją wśród ludzi w moim wieku jest ostatnio narzekanie na dorosłość. 🤕
W przypadku części malkontentów jest to czynność, która ma w sobie jednak sporo elegancji – trochę jak odpalenie drogiego cygara i wymachiwanie nim przed oczami rozmówcy. Z jednej strony zaczyna dominować zmęczenie pierwszą prawdziwą pracą, z drugiej pojawia się niemała duma, że jednak możliwa jest wyprowadzka od rodziców i utrzymanie się bez ich pomocy. Patrzcie, oto jestem!
Dużo ciekawsi są jednak ci drudzy, czyli młodzi dorośli dla których trzy dekady to wciąż za krótko by z dziecka zmienić się w dorosłego. Narzekają, że to wszystko nie miało przecież tak wyglądać i że najchętniej przeszliby już na przyśpieszoną emeryturę. Pytani o stały związek wzdychają, że nie są jeszcze gotowi, a założenie rodziny kojarzy się im przede wszystkim z grą The Sims. I tu kolejne rozczarowanie – w prawdziwym życiu nie ma jak wpisać ‘klapaucius’. Dla nich dorosłość to spektakl, forma smutnej komedii, w której każdy aktor przebiera się w garnitur, przybija pieczątki i rozdaje wizytówki. W takiej sytuacji najlepiej owinąć się kocem i odpalić Netflixa. Dorosłym życiem pomartwimy się jutro.
Nie wiem, który model godzenia się z dorosłością jest lepszy, to chyba bardzo indywidualna kwestia. Mam jednak wrażenie, że kiedyś po prostu nie było czasu na wynurzenia i refleksje o ciężarze życia, który biorąc pod uwagę nie tak odległe przecież czasy, był jednak dużo bardziej dojmujący.
Gdy człowiek jest młody wydaje mu się, że wszystko będzie inaczej, że coś osiągnie. Życie potem weryfikuje te młodzieńcze brednie. Marzenia – młody człowiek właśnie tym się żywi: planami, tym co będzie, tym co według niego ma być. Każdemu wydaje się, że z nim będzie inaczej, akurat z nim. Każdemu się tak wydaje. Ja nie jestem wyjątkiem… No i potem miesiące a potem lata płyną. Człowiek podejmuje kilka niezbyt trafnych decyzji i nagle znajduje się w tym samym gównianym miejscu co jego bliscy a po marzeniach nie ma ani śladu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo spodobało mi się ostatnie zdanie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marzenia są charakterystyczne wśród posiadaczy młodej duszy. Chociażby były to marzenia przyziemne i nieodległe 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
też zdarza mi się narzekać, że po co mi się do tej dorosłości tak spieszyło 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja nie pamiętam takiego kodu, a trochę w Simsy grałam. Z córką:)))
PolubieniePolubienie
To kod na pieniądze. Wtedy życie stawało się dużo łatwiejsze 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, generalnie z pieniędzmi życie jest dużo łatwiejsze 😉
PolubieniePolubienie
A teraz na poważnie, nikt nie uczy dorosłości jako czegoś, co może przynieść rozczarowanie. Kiedyś społeczeństwo było odważniejsze, dzisiaj nadmiar używek sprawia, że młodzi bywają słabi. Radzą sobie, jak potrafią. Moje pokolenie też radziło sobie, tak jak potrafiło, ale dużo mniej osób odpadło w przedbiegach. Było silniejsze, ale to poprzednie, wcześniejsze było jeszcze silniejsze, fizycznie i emocjonalnie. Może taka gradacja musi być. Może tak działa duch historii.:-)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Myślę, że kiedyś też czasy były surowsze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Były. I tekst, że ludziom się w d… poprzewracało jest bardzo prawdziwy. Kiedyś była walka o przetrwanie, dzisiaj o nowy smartfon…. Generalizując oczywiście.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A każdy smutek urasta do rangi depresji. Miękkie czasy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to se ponarzekaliśmy;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko zależy czym de facto jest dorosłość, i co dla kogo oznacza. No i oddzielanie dorosłości od dojrzałości 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brzmi jak zaproszenie do głębokiej rozmowy 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie widzę przeszkód 😉
PolubieniePolubienie