Przyznam, że z pewnym rozczarowaniem przyjąłem informację, że nie będziemy mieć dzisiaj ciszy wyborczej. Przy całej absurdalności sytuacji, w której cisza ta miałaby obowiązywać przed wyborami, których ostatecznie nie będzie, myślę, że taki precedens mógłby dać początek regularnemu zakazowi wypowiadania się na tematy polityczne w określone dni tygodnia.
Mamy już niedziele bez handlu, dlaczego nie wprowadzić sobót bez polityki? Naród z pewnością doceniłby miły gest władzy, która w drodze ustawy mogłaby na jeden dzień uwolnić społeczeństwo od bredni wypowiadanych z jednej i drugiej strony. W taki dzień wszystkie serwisy informacyjne przechodziłyby od razu do pogody, a nadwyżka czasu antenowego zostałaby wykorzystana na programy kulturalne. Niepolityczna sobota odchamiałaby zatem obywatela z podwójną siłą. Z kolei sami politycy mieliby możliwość dogłębnego przemyślenia tego, co w ciągu dnia ślina naniosła na język. Być może brak możliwości opluwania ową śliną zmusiłby ich do jej przełknięcia i poczucia gorzkiego smaku swoich naprędce wygłaszanych opinii. Niestety, okazja na małe święto narodowe uciekła nam sprzed nosa.
Jako dziecko sądziłem, że świat dorosłych jest przemyślany i ułożony. Dzisiaj wiem, że jest jak z Mrożka.
🤩
Zawsze można włączyć filtr i mieć całe życie bez polityki. A tak w ogóle, to zawsze uważałem, że cisza wyborcza to kretyński pomysł
PolubieniePolubienie
Gdzie się włącza taki filtr?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
off robisz I już
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aha aha aha
PolubieniePolubienie
Choćby się człowiek nie wiem, jak starał, nie wyłączy polityki ze swojego życia. Może ją ignorować, może nie słuchać „mądrych” debat i wypowiedzi. Ale polityka nas wszystkich tyka. Stąd też nawet etymologia tego słowa: poli – od polis greckiego, czyli państwa-miasta, a raczej nawet interpretowałbym to jako ludu, który to wspólnie decyduje o swoim „kraju”, oraz tyka – od polskiego dotykać, które to tykanie wszyscy znamy. Więc i m dotyka polityka. Nawet, jak włączy filtr.
Po głębszej zaś analizie tyka może być od tykać wewsensie zegarowym. Wszędzie tam, gdzie jest w polis coś tyka, musi w końcu (nie wiem, czy można tu przeklinać, ale w sumie powinienem być sobą) coś pierdolnąć. To tylko kwestia czasu…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Świat dorosłych kiedyś był bardziej poukładany. Niestety ostatnio przejęli, ten świat niechlujne to i brud widoczny jak nigdy
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I chyba nie ma perspektyw na poprawę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kapitalny pomysł. Kapitalny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Robimy to? 😛
PolubieniePolubienie
Rozumiem, ze rzad musi wprowadzic zakaz jedzenia czekolady w poniedzialki, bo bez tego po prostu istnieje jakis podskorny imperatyw jedzenia czekolady w poniedzialek, wiec tylko rzad moze byc wybawieniem.
Handel w niedziele na szczescie nadal istnieje, ale jesli ktos indywidualnie nie cierpi handlu akurat w niedziele, to moze (a) ne sprzedawac ani (b) nie kupowac. Proste, elemenarne, rzad nie jest do tego potrzebny. To samo z sobota, mozna np. spacerowac i takze rzad nie jest potrzebny do tego, zeby okreslic tempo spaceru.
A skoro jestesmy przy odwolaniu do dzieciecego swiata, to ja za mlodych lat wierzylem w sw.Mikolaja. Dzisiaj widze, ze ogrom ludzi doroslych w niego nadal wierzy — sw.Mikolaj daje rzadowi gotowkei i dzieki temu rzad moze zajmowac sie takimi niezbednymi do zycia kwestiami jak zakazywanie ludziom tego, czego by ci sami ludzie nie chcieli robic (i tylko z niesmialosci nie robia). No, pozniej co prawda jest kwik, ze szkolnictwo lezy, czy sluzba zdrowia kona, ale umowmy sie — zakaz handlu jest kolem zamachowym zycia w Polsce.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi